Jakiś czas temu spieraliśmy się w gronie naszych przewodników, co to znaczy trekking i czego trekkingami nie powinniśmy nazywać.
Najpierw Jimmy Roberts zaczął zatrudniać kolejnych lokalnych przewodników, propagując ideę trekkingu wśród Szerpów. Trekkingi zaczęły organizować kolejne i kolejne agencje turystyczne, bardzo często zakładane i prowadzone przez samych Szerpów, którzy przekonali się, że trekkingi są dużo bardziej atrakcyjnym i bezpiecznym sposobem zarobkowania niż wspinaczki na ośmiotysięczniki.
Wraz z rzeszami miłośników trekkingów (i ich gotówką) w Nepalu zaczęły powstawać kolejne hotele, pensjonaty, restauracje, które mocno przyczyniły się do rozwoju kraju. Do dziś trekkingi są jednym z podstawowych źródeł dochodu dla tego himalajskiego królestwa.
Dzisiaj uważamy trekkingi za naturalną i jedną z najpiękniejszych form obcowania z górami. Nie zawsze tak jednak było. Przed II wojną światową Himalaje były domeną przede wszystkim najodważniejszych wspinaczy z ówczesnej światowej czołówki. Jeździli w nie alpiniści takiego formatu jak Albert Mummery (jeden z pierwszych ludzi w historii, którzy porwali się na próbę wejścia na ośmiotysięcznik), George Mallory (zginął próbując zdobyć Everest w 1924 roku, a może nawet schodząc z wierzchołka) oraz dzielne panie, takie jak Fanny Bullock-Workman oraz Hettie Dyhrenfurth. Ewentualnie w najwyższe góry świata ściągali ekscentrycy i oryginałowie, jak Maurice Wilson – lotnik, który uwierzył, że z bożą pomocą uda mu się zdobyć Everest samotnie i bez wcześniejszego przygotowania alpinistycznego i zginął próbując to osiągnąć w 1934 roku.
Jednak dopiero pod koniec lat 40. Nepal otworzył granicę i pod najwyższe szczyty planety zaczęli przybywać masowo alpiniści z całego świata. Lata pięćdziesiąte to złota era himalaizmu, właśnie wtedy zdobyte zostały prawie wszystkie szczyty ośmiotysięczne. Wówczas też ku Himalajom zwrócili oczy “normalni” ludzie. Ci, którzy chcieli obcować z najpotężniejszymi górami świata, z ogromem i pięknem przyrody, jednak bez potrzeby pokonywania lodowych dróg wspinaczkowych w wielkich ścianach, a po prostu na własnych nogach, bezpiecznie i z aparatem fotograficznym w ręce. Jednym zdaniem: podróżnicy, którym celem były trekkingi (wówczas tak jeszcze nienazwane!).
Ponieważ były spore różnice zdań, to postanowiłem poprosić Huberta Jarzębowskiego jako literata, by pogrzebał trochę u źródeł. Poniżej owoce pracy Huberta. Życzymy przyjemnej lektury!
Wiele kapitalnych terenów trekkingowych znajduje się na innych kontynentach, np. w Ameryce Południowej. Do najwspanialszych tras trekkingowych naszej planety należą wyprawy do Patagonii. Między innymi szlak “W” oraz kilkudniowy trawers grupy Fitz Roy: wyprawa 3 x Patagonia.
Przyjmujemy płatności poprzez serwis iMoje. Akceptujemy przelewy, płatności Blik oraz Visa i Mastercard.
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |